Nie sądziłam, że mieszkając w Krakowie tak bardzo zatęsknię za śniegiem.
W moich rodzinnych stronach zima trwała od października do kwietnia. Piękne góry, lasy, narty biegowe (a potem biathlon) sprawiały, że zima była jedną z moich ulubionych pór roku.
Po zamieszkaniu w Krakowie mocno się to zmieniło. Tutaj już po kilku godzinach śnieg jest czarny, a na drodze i chodnikach tzw. "chlapa". To chyba powoduje, że większość z nas podchodzi do takiej wersji zimy z dużym dystansem.
Ale w tym roku to już przesada. Przecież mamy kalendarzową zimę, a śniegu nic a nic. Jeżeli teraz nie ma śniegu, to mam obawy, że zima przyjdzie z opóźnieniem i znowu potrwa do końca kwietnia, kiedy już każdy z nas będzie stęskniony wiosny.
Poza tym syn ciągle dopytuje kiedy pojedziemy na narty?????
Postanowiłam zatem, nieco prowokacyjnie, poprzeglądać Pinterest i wyszukać kilka, zimowych bukietów i kompozycji kwiatowych.
Niech bedzie biało - niech bedzie śnieg! A tymczasem "na Brackiej pada deszcz..."
Piękne kompozycje Magdo, co jedna to ładniejsza..taka magiczna...A co do zimy..no niestety, dzisiaj to bardziej wiosna niż zima...A pewno na święta Wielkanocne będzie zima...niestety. Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńNo ja też się właśnie tej zimy w kwietniu obawiam :( Pozdrawiam
Usuń